(...) Tymczasem dziewczyny postanowiły, że wyjdą z domu poszukać [T.I]. Były już takie zdenerwowane, że każdy kto ich mijał to zauważał.
Usiadły przy stoliku na dworze w małym barze. Zamówiły sobie coś do picia.
- A jak jej się coś stało? Nie wybaczę sobie tego ! To ja zaczęłam tą kłótnię !... - Narzekała Tracy.
- Nie obwiniaj się ! Każda z nas coś dopowiedziała - uspokajała ją Nicole.
Nagle do dziewczyn podeszło trzech chłopaków.
- Siemka. Możemy dosiąść? - jeden z nich posłał przyjazny uśmiech.
- Hej... No jasne ! Siadajcie - wskazały na puste krzesła.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale czemu jakieś takie smutne jesteście?...
- Wiemy, że to głupie i ta sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, ale... przyjaciółka nam zginęła... Wkurzyła się nieźle - odpowiedziała Lisa.
Dziewczyny były takie przygnębione, że nawet nie zauważyły, że dosiedli do nich Harry, Liam i Zayn. Trudno było ich poznać, a w dodatku przy takim stresie... I jeszcze do tego mieli na sobie przeciwsłoneczne okulary.
- Po prostu wyszła... - ciągnęła dalej Lisa.
- Po prostu? - zaśmiał się Harry - Chyba musiało się coś stać.
- No pokłóciłyśmy się... - dokończyła Nicole.
- Ej... - przerwała rozmowę Lisa - mogę autograf? - zwróciła się do chłopaków, spostrzegając, że to chłopacy z One Direction do nich dosiedli. Wielki uśmiech zabłysnął na twarzy dziewczyn - ogromne fanki ! Po prostu Directioner ! - mówiły.
- Proszę - powiedzieli podpisując kartki.
Po chwili do reszty dołączyli Louis i Niall.
- O ! Siema ! Możemy się przyłączyć? Wesoło macie, widzę... - stwierdził z uśmiechem Niall.
- No ba ! Siadajcie - Hazz zaczynał swoje popisy.
- Ej... My w ogóle zapomniałyśmy o [T.I]... - przypomniała sobie Tracy.
- No właśnie... Musimy już spadać...
- Ej... Znajdzie się... Siadajcie - powiedział Lou zatrzymując je.
- Nie ma jej już od wczorajszego wieczoru ! Ona tu nikogo nie zna ! Jak ktoś ją porwał??? Musimy ją znaleźć. Już ! Teraz...
- Zaczekajcie... Wy tu zostańcie, pogadajcie, a ja jej poszukam. Popytam ludzi... Tylko dajcie mi jej zdjęcie - powiedział Zayn.
- O mam ! - Tracy wyjęła z torby fotkę [T.I].
Chłopak bez słowa oddalił się o siódemki. Spojrzał na te zdjęcie.
- Kurna ! Jaka ona jest zajebista ! - uśmiechnął się sam do siebie.
Przez dłuższy czas wpatrywał się w to zdjęcie. Po chwili zatrzymał się przy takiej jednej pani.
- Przepraszam, czy widziała pani może tą dziewczynę? - Zayn pokazał kobiecie zdjęcie.
- Tak. Przechodziła wczoraj tędy, było ciemno, ale widziałam ją.
- Jest pani pewna, że to ona? - Zayn upewniał się. Im więcej czasu upływało, chłopak bał się o nią bardziej, choć tak naprawdę w ogóle jej nie znał, tylko widział na tym zdjęciu.
- Tak. Później skręciła w tą boczną uliczkę... Każdy trzyma się jej z daleka... Podobno mieszka w tych okolicach jakiś pedofil... Strach tam iść.
- Dziękuję pani bardzo ! Muszę lecieć ! - Zayn na te słowa przestraszył się. Nie mogło przecież się jej nic stać !.
[T.I] siedziała skulona pod ścianą. Coraz bardziej bała się tego mężczyzny. Miała nadzieję, że dziewczyny mimo tej kłótni szukają jej... Nie chciała zostać tu sekundy dłużej, ale była także bezsilna. Nie mogła nic zrobić...
- Śpisz? - zapytał facet podchodząc do niej.
- Nie ! Chcę stąd iść? Rozumiesz? - [T.I] wstała.
- Usiądź ! - rozkazał.
Dziewczyna posłuchała go, ponieważ bała się, że co jej zrobi. Serce waliło jej, a mężczyzna coraz bardziej się do niej przysuwał. Położył swoją rękę na jej kolanie i zaczął jeździć nią w górę i w dół. Po chwili rzucił się na nią.
Zaczął ją obmacywać we wszystkich możliwych miejscach. Chciał zbadać najmniejszy milimetr jej ciała. Próbowała mu się wyrwać, ale nic nie pomagało... Czuła, że z nią koniec...
Nagle ktoś walnął w drzwi.
- Kto? - zapytał mężczyzna odrywając się lekko od dziewczyny nadal spoczywając na niej.
- Twój kolega. Podziel się zdobyczą !...
Mina mężczyzny była bezcenna. Wielkie zdziwienie, bo mało kiedy go ktoś odwiedzał. [T.I] czuła, że zaraz zemdleje. Jeszcze jeden? Nie ! To wielki koszmar ! To przesada !
Facet po chwili namysłu podszedł do drzwi i otworzył je. Nie zdążył nawet zobaczyć dokładnie kto to, bo leżał na ziemi dostając pięścią od Zayn`a w twarz.
- Nic ci nie jest? - zapytał zatroskany łapiąc ją za ręce i przeszywając wzrokiem od góry do dołu.
- Zayn? Gdyby nie ty, nie wiem co by ze mną było... - zaczęła gorzej płakać.
Chłopak przytulił ją mocno do siebie. Trzęsła się strasznie. Była zdenerwowana, chodź wiedziała, że w ramionach Zayn`a już nic jej nie grozi.
- Skąd wiedziałeś, że ja... - przerwał jej zastawiając palcem usta. Delikatnie objął jej twarz i pocałował.
KONIEC ! ! !
I jak się podobają obie części? :) Pamiętajcie, że możecie zostawiać tu komentarze, które zmobilizują mnie w pewnym sensie do dodawania tu postów. Ja się pytam! Czy tylko ja tu coś dodaję?! :) Do następnego! Kocham Was ! ! ! :* Dominika :***
Tak samo jak w poprzedniej części, staraj się ograniczyć pytajniki i kropki do jednej i całkowicie usunąć wykrzykniki. Poza tym to trochę głupie, że Zayn ledwo co ją zobaczył, nigdy jej nie poznał i ją pocałował.
OdpowiedzUsuń